Wie kann, jemand der hochnäsig ist, lernen demütig zu sein?
Stell dir vor, es ist Nacht, du bist weit weg von der Stadt und vom Stadtlicht. Das Licht, dass uns den wundervollen Nachthimmel verdeckt. Du, mit deinem hochnäsigen Kopf, blickst nach oben und suchst den großen Wagen/großen Bären (meistens die einzige Sternenkonstellation, die jemand kennt) und siehst dabei die Unermesslichkeit der funkelnden Diamanten am Himmel. Mit bloßen Augen sehen wir die Unendlichkeit und Tiefen des uns umgebenden Weltalls. Einen kurzen Moment lang, empfindest du angst, so schwer ist der Himmel von all den Himmelskörpern (ich meinen nicht, die von Menschen erschaffenen - obwohl die meistens auch sichtbar sind).
Genau in solchen Momenten spüren wir, wie "klein" wir sind! Genau dieses Gefühl der Abhängigkeit zeigt uns den Weg zum inneren Frieden, um zufrieden mit dem hier und jetzt zu sein, das Bewusstsein, dass wir nicht auf alles einen Einfluss haben (dass nicht immer alles nach unserem Plan laufen muss) und dass wir manchmal auch nur daraus Freude haben können, das unsere Aufgabe oder unsere Pflicht darin besteht, einfach nur dazustehen und zu starren.
Kann solch ein nachsinnen Demut lehren?
Ich denke, die Antwort ist ja.
Wir können vor niemandem prahlen, niemandem zeigen, was wir sehen, wir müssen uns vor niemandem schämen, wir haben kein Bedürfnis hochnäsig zu sein oder jemanden zu erniedrigen.
Das alles ist schon seit Ewigkeiten dort und wird auf ewig Zeiten bestehen bleiben.
In diesem Zusammenhang: heben wir die Nasen hoch!!!!
-------------------------------------------------------------
Jak zadzieranie głowy w góre może pomóc w przejawianiu pokory?
Wyobraż sobie że jesteś nocą gdzieś daleko od miasta, gdzie nie ma świateł które zakłócają widok nocnego nieba. Ty z zadarta głową szukając dużego wozu (często to jedyny gwiazdozbiór który większość zna) widzisz ogrom migających diamentów, gołym okiem można wtedy zobaczyć głębie otaczającego nas wszechświata. Przez moment ogarnia cię strach, tak ciężkie jest niebo od wszelkich ciał niebieskich (nie mam na myśli ludzkich wynalazków, chociaż i te są czasem widoczne).
I właśnie w takich momentach odczuwamy naszą malenkość!
Malenkość wypływająca z naszej zależnosci, wskazuje nam drogę do spokoju wewnętrznego, do zadowolenia z chwili obecnej, świadomość że nie zawsze na wszystko możemy mieć wpływ, że czasami możemy mieć radość z tego że naszym zadaniem lub powinnością jest tylko stać i patrzeć.
Czy takie myślenie może uczyć pokory?
Myślę że tak.
Nie ma się przed kim popisać, pochwalić, nie trzeba się nikogo wstydzić, nie ma potrzeby być dumnym ani nikogo nie można poniżyć.
To wszystko istnieje od czasów niezmierzonych i będzie istnieć po czasy niezmierzone.
I w tym kontekscie Zadzierajmy głowy!!!
Keine Kommentare:
Kommentar veröffentlichen